Długo mnie tu nie było, ale chociaż zdążę zrobić jeszcze ten jeden post w styczniu.
Ostatnio towarzyszy nam pogoda w kratkę, wczoraj u mnie padał deszcz, a dziś rano obudziłam się w wielkim szoku, że dookoła wszystko białe.
Dlatego też na dziś przygotowałam jedną z moich ulubionych koszul, która chyba nie miała okazji się jeszcze tutaj pojawić.
Do tego spodnie z Bershki, które upolowałam na tagorocznej wyprzedaży. Są idealne.
A także ulubione buty, ocieplone timberki w pięknym kolorze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz